Pewnie już wiele z Was zauważyło, że zdecydowana większość moich ubrań pochodzi z lumpeksów. Muszę przyznać, że trudno byłoby sprostać moim zachciankom oraz modowym fantazjom, gdyby wszystko miało być nowe, oryginalne, pachnące świeżym plastikiem, z metkami, kartonikami, pudełkami, folią bąbelkową i innymi tego typu rarytasami... Stąd bohater poniższego posta - zegarek - również nie jest TYM na co wygląda. Podczas gdy oryginał to równowartość mojego miesięcznego czynszu wraz z wszystkimi najdrobniejszymi rachunkami (klik), jego wierna kopia kosztowała mnie nie więcej niż tabliczka dobrej czekolady. Oczywiście jeśli ktoś może sobie pozwolić na prawdziwy wyrób firmy Daniel Wellington na pewno nie pożałuje swojego zakupu, jednak mając pewne limity też można sobie poradzić! Chińskie podróbki można znaleźć na eBay'u, ich jakość pewnie nie jest nieskazitelna, ale oryginalne egzemplarze również produkowane są w Chinach (klik), więc kto wie jak to wszystko działa... ;)
A co Wy o tym myślicie? Zdarza Wam się skusić na podróbkę czy jednak wolicie zaszaleć i kupić coś markowego?
***
Probably many of you have already noticed that the majority of my clothes come from second hand shops. I have to admit that it would be difficult to indulge my whims and fashion fantasies, if everything had to be original, new, smelling of fresh plastic, with tags, boxes, bubble wraps and other such rarities... Therefore the protagonist of the following post - the watch – is not WHAT it looks like. While the original one is the equivalent of my one month's rent with all the bills (click), its true copy costed me no more than a bar of a fine chocolate. Of course, if someone can afford the real product of Daniel Wellington he or she certainly will not regret the purchase, but with some economical limits you can also handle it! Chinese fakes are all over eBay, their quality is probably not flawless, but the original watches are also manufactured in China (click), so who knows how it works ...;)
What do you think about that? Are you sometimes tempted to buy a fake or do you always save to have something branded?
Love,
Mo